Dziś biegając po Lesie Wiewiórek znalazłem nielatające pisklę sroki błąkające się pod drzewami. Mała Rita (albo mały Rito, nie znam się na seksowaniu srok) trafiła do weta - dobrej cioci Basi i będzie stosownie dokarmiana. Jeśli ktoś chce zaadoptować ptaszka, proszę o kontakt. Ja niestety wziąć go nie mogę, mam w domu kota i niemowlę.
Łódź i okolice.
Pewien mężczyzna, główny żywiciel rodziny, wybrał się po ciężkim tygodniu pracy na ryby, w ramach destresu. Co jednak tylko wędkę zarzucił, g*wno na haczyku wyciągał. Postanowił spytać o to przechodzącego obok starszego mężczyznę.
- Niech pan mi powie, co z waszym jeziorem jest nie tak, o te g*wna mi chodzi.
- A widzisz, chłopcze, z tym jeziorem związana jest bardzo smutna historia. To było zaraz na początku II wojny światowej. Chłopaka z wioski, zaraz tam na drugim brzegu, powołali do wojska, żeby przeciw Niemcom walczył. Po jakimś czasie przyszedł do jego rodziców list, że zginął w walce. A...
